Przybądź, dobądź miecza i pokonuj wrogów!
Wielkimi krokami zbliża się PIERWSZY TURNIEJ organizowamy przez Władcę Gondoru Riff'a. Turniej odbędzie się zaraz po zakończeniu treningu przez Alaude, Sarumuna, Avecesa i Karoldesa
Leżysz sobie w łóżeczku, w swojej ulubionej bananowej piżamce i bananowym misiem obok. Jest godzina 8:00 na 9:00 byłeś umówiony na sali treningowej Gondoru na trening ze swoim mistrzem.
Offline
Wstaję z łóżka, drapię się po plecach. Idę zrobić sobie kanapki i koktajl z banana i 3 jajek. Po posiłku myję zęby. Ubieram się i wychodzę z mieszkanka. Idę w strone sali treningowej.
Offline
Zamykasz swój bananowy domek bananowymi kluczykami spiętymi bananowym kółeczkiem.
Pogoda była bananowa, tnz słoneczna i bezchmurna. W mieście było wielu ludzi.
Riff zapomniał Ci powiedzieć gdzie znajduje się sala treningowa, musisz sobie jakoś poradzić...
Offline
Offline
Nikt z ludzi nie wiedział gdzie jest sala. Nagle usłyszałeś głos skierowany w twoją stronę.
- witaj młodzieńcze, może zechciał byś kupić jakiś ekwipunek? - zapytał pobliski kupiec.
Offline
- Nie dziękuję, nie potrzebuję. Może wie pan gdzie znajdę salę treningowa? - spytałem z bananem na twarzy.
Offline
- Gościu... jadłem już dzisiaj banany, wręcz rzygam już nimi - powiedziałem, patrząc na meine Uhr 8:45 - o kurczę zaraz się spóźnię na trening! Poszedłem dalej szukać sali.
Offline
Ja opisuję która godzina itp
-------------------------------------
Kupiec podbiega do Ciebie gdy odchodzisz.
- mam wspaniały środek nazywa się "przeciwchaft" pomoże Ci z tą przykrą dolegliwością. Dla Ciebie sprzedam za jedyne 200 złotych monet
Offline
Nie dz-dziekuję, do widzenia - powiedziałem i szukałem dalej sali treningowej.
Offline
Offline
Jeden z ludzi powiedział, że cały czas prosto i za jakieś 30 minut dojdziesz, drugi zaś stwierdził że jeśli pójdziesz w lewo a potem skręcisz w prawo i przejdziesz się ciemną dzielnicą to do sali dotrzesz w jakieś 10-15 minut. Zacząłeś zastanawiać się którą z dróg wybierzesz.
Offline
Offline
Więc podążyłeś ciemną dzielnicą. Nie wydawała się przyjemna, sami żebracy i bandyci. A do tego niewielka widoczność. By wyjść z tej dzielnicy zostało Ci jakieś 50m...
Offline
Pytam pobliskiego żebraka czy tędy dojdę do sali treningowej - bez banana na ustach.
Offline
Offline
- Pytam tylko o informacje dotyczącą sali treningowej - rzucam jeszcze jedną monetę.
Offline
Offline
Grozisz mi!!?? Ergath, Artos, mamy jakiegoś cwaniaczka!!!!! - krzyknął a obok Ciebie zjawiło się dwóch napakowanych mężczyzn.
Jakiś problem? - zapytał jeden patrząc na Ciebie i trąc pięść...
Offline
Dobra masz piątaka, dziekuję za informacje ja muszę lecieć. Po czym szybkim krokiem idę w stronę światła - wyjścia.
Offline
Żebrak z bananem na ustach bierze piątkę. - Hej, obiecałeś mi cały mieszek!! - Chłopcy brać go! - powiedział a "chłopcy" wyciągnęli miecze i ruszyli w twoją stronę. Jakieś 15m przed Tobą stał stojak na broń przy którym leżał jeden miecz...
Offline
Wziąłem miecz, rzuciłem go w najbliższego bandytę całą swoją siłą i biegłem dalej przed siebie.
Offline
Miecz nawet nie doleciał do bandyty gdyż twoja siła jest stanowczo za mała. Jeden z "chłopaków" gwizdnął, a wyjście zablokowało Ci dwóch mięśniaków.
Offline
Mięśnie mięśniaków były tak duże że nie mogli się schylić, więc przeszdłem pod nogami jednego z nich.
Offline
Nie musiał się schylać, gdy tylko kucnąłeś i wszedłeś między jego nogi, on je zacisnął uniemożliwiając Ci przejście...
- I co teraz? - zapytał jeden z "chłopców" dobiegających do Ciebie
Offline
- Nie wiem. Czego wy chcecie ode mnie? Nic złego nie zrobiłem, ja tu tylko szukam sali treningowej.
Offline