Przybądź, dobądź miecza i pokonuj wrogów!
Wielkimi krokami zbliża się PIERWSZY TURNIEJ organizowamy przez Władcę Gondoru Riff'a. Turniej odbędzie się zaraz po zakończeniu treningu przez Alaude, Sarumuna, Avecesa i Karoldesa
W tej ulicy za informacje się płaci - powiedział jeden zabierając twoje wszystkie pieniądze.
Hah, dziś o 19:00 będziesz atrakcją wieczoru. - Powiedział jeden z "chłopców", a ten który Cię ścisnął, związał Cię i rzucił pod mur.
Minęło kilka godzin, jest godzina 18:00 przysnąłeś pod ścianą, kiedy to obudziły Cię niewyraźne głosy zza ściany.
Offline
- Halooo, jest tam ktoo? Kto mówi??.. echh .. ale jestem głodny, zjadłbym banana z kopytami.
Offline
Nikt nie odpowiedział. Po jakichś 45 minutach. Ktoś wyszedł z budynku i podszedł do Ciebie.
Idziesz ze mną - powiedział i pomógł Ci wstać. Powoli szedłeś razem z nim. Weszliście do budynku. Zauważyłeś, że jest tu wielka drewniana klatka. Wrzucono Cię do klatki i przecięto więzy. Masz miecz i przygotuj się. Dookoła klatki ludzie krzyczeli i klaskali na twój widok.
Offline
Zacząłem krzyczeć i machać do swojej publiczności. Po czym przyjąłem postawę obronną i czekałem na swojego przeciwnika.
Offline
Nagle ktoś z publiczności rzucił w twoją twarz skórką od banana...
Nastała cisza
-Panie i panowie zapraszam na walkę wieczoru - powiedział gruby, łysy mężczyzna - Dziś walczą osobnik Banan, z naszym mistrzem Miażdżybananem. Osobiście stawiam na tego drugiego.
Nagle rozległy się wiwaty i oklaski. Do klatki wszedł potężnie zbudowany Uruk Hai z mieczem. Patrzył na Ciebie, a w jego oczach było widać chęć zabijania.
- WALKA SIĘ ROZPOCZYNA!!!! - krzyknął gruby gość i w tym momencie Uruk ruszył w twoją stronę
Offline
Podnoszę skórkę od banana i rzucam pod nogi mało inteligentnemu Uruk Hai'owi.
Offline
Uruk się zatrzymuje, a skórka trafia go w kolano. Publiczność zaczyna się śmiać.
Miażdżybanan omija skórkę i przypuszcza cięcie z góry na Ciebie
Offline
Offline
Cios uruka jest na tyle silny, że Cię powala na ziemię. Uruk cofa się, podnosi ręce do góry i wydaje potężny ryk.
Tłum zaś krzyczy i wiwatuje.
Offline
Wstaję z niesamowitą szybkością i wbijam ostrze w jego serce. (o ile ma lol)
Offline
Offline
Szybko wstaję. Wykonuję silne i precyzyjne cięcie w jego szyję.
Offline
Krew tryska we wszystkie strony, Uruk pada na kolana i jeszcze łapie Cię za nogę, ale na twoje szczęście dusi się i wygrywasz.
Tłum wiwatuje. Zostajesz wypuszczony z klatki. Gdy tylko wychodzisz za ramie łapie Cię gość w czarnym płaszczy i kapturze na głowie.
- To ja Riff, idziemy stąd, za chwilę wejdą tu nasze wojska...
Udało wam się wyjść...
ETAP ZAKOŃCZONY POWODZENIEM
Offline