Przybądź, dobądź miecza i pokonuj wrogów!
Wielkimi krokami zbliża się PIERWSZY TURNIEJ organizowamy przez Władcę Gondoru Riff'a. Turniej odbędzie się zaraz po zakończeniu treningu przez Alaude, Sarumuna, Avecesa i Karoldesa
Jest godzina 18:00 dziś ma nastąpić ostatnia część twojego treningu. Niewiesz gdzie się on odbędzie ale twój trener powiedział Ci abyś przyszedł na rynek o 20:00.
Pogoda wydaje się wyśmienita. Słońce świeci a na niebie żadnej chmurki.
Offline
Przyszedłem na rynek 10 minut przed 20.00 i czekam na mojego trenera na samym jego środku.
Offline
Nagle podchodzi do Ciebie wysoki Uruk-hai był na tyle wysoki, że przewyższał Cię wzrostem co najmniej dwukrotnie.
- Ty zapewne jesteś Sarumun. Przysłał mnie Barbaros abym zaprowadził Cię na ostatnią część twojego treningu - mówiąc to obrócił się i rozpoczął marsz.
Offline
Offline
Wędrujesz za Uruk-hai'em przez jakieś 10min po czym docieracie do wielkiego budynku w kształcie koła.
- Tutaj odbędzie się ostatnia część twojego treningu - powiedział wskazując ręką na budynek i otwierając drzwi - no wchodź
Po tych słowach wszedłeś do środka. I drzwi się za tobą zatrzasnęły oraz było słychać chrząknięcie klucza w zamku. Po zamknięciu drzwi w sali zrobiło się kompletnie ciemno. Pomieszczenie nie miało żadnych okien. Gdy tylko dotknęłaś ściany okazało się że jest na niej coś na co nie chciał byś wpaść z impetem gdyż mogło by się to skończyć tragicznie...
Offline
Offline
Nagle słychac dźwięk otwierających się drzwui ale nie tych za tobą tylko gdzieś z przodu. Po chwili na przeciw cibie staje twój trener z pochodzią.
- Witaj Sarumunie - mówiąc to podszedł do śćiany i rozpalił pierwszą pochodnię a potem następną i następną. "Pokój" a może ta sala była wielka i idealnie okrągła o średnicy może 10m jak nie więcej. Ściany były obłożone ostrymi kolcami a większość z nich była ubrudzona krwią. Na kolcami wisiały pochodnie, a na drugim końcu pokoju znajdowały się wielkie drewniane drzwi. Ściany były kiedyś czarne ale teraz wszystko utaplane jest krwią więc są bardziej czerwone niż czarne.
Offline
- Taaak cudowny widok i atmosferka, nie ma co. Na czym polega ten etap treningu ? - powiedziałem do trenera
Offline
Jaki to miecz jedno, dwu czy półtoraręczny ?
Podnoszę miecz i również przyjmuje postawę bojową.
Offline
Trzymam miecz z rękojeścią na wysokości bioder, w prawej ręce, skierowany w dół, ostrze znajduje się niewiele nad ziemią. Prawą nogę mam z przodu, stoję do Ciebie półfrontalnie.
Atakuję na Twoją prawą kostkę.
Offline
Nie mógł trafić w ziemię bo to było cięciepoziome, nie od góry do dołu.
Cofam przednią nogę i zasłaniam się mieczem. Od razu kontratakuje uderzając sztychem, celując w brzuch.
Offline
Przypominam, że jestem krasnoludem
Osłaniam sie mieczem, a potem tne mieczem od prawej do lewej, próbując rozpłatać Twój brzuch.
Offline
Porzucać sucharów sobie nie można
Odskakuje onikając tym samym Twojego ciosu. Robię krok do przodu aby trochę skrócić dystans. Następnie uderzam jednocześnie od góry mieczem próbując rozbić Twoją czaszkę i kopię prawą nogą w kolano.
Offline
Wykonuje krok w prawo i jednocześnie uderzam odsłonięty brzuch(ręce masz w górze). Cios był na tyle silny, że wypuszczasz miecz z rąk i upadasz na ziemię. Kopię twój miecz pod ścianę a samo odchodzę dwa kroki w tył. Ty kurczowo trzymasz się brzucha.
- Mam nadzieję, że to nie wszystko na co się stać - drwię opierając się na mieczu.
Offline
Wcale nie musiałem podskakiwać, pod skosem nawet krótkim mieczem mogę spokojnie sięgnąć Twojej głowy.
Offline
Wstaje, pacze na swoje dłonie poplamione krwią i podchodzę do ściany aby podnieść miecz. Gdy go podnoszę staje w pozycji walki stojąc na dość mocno ugiętych nogach ugiętych nogach, a miecz trzymając lekko wysunięty do przodu na wysokości barku.
Zbliżam się na odpowiedni dystans, najpierw leciutko prostuje kolana, robie szybką, krótką zmyłkę pozorując atak na głowę, a potem - jednocześnie robiąc krok do przodu i schodząc do niższej pozycji bardziej uginając kolana - tne mieczem po skosie od dołu celując w Twoją prawą pachwinę.
Offline