Przybądź, dobądź miecza i pokonuj wrogów!
Wielkimi krokami zbliża się PIERWSZY TURNIEJ organizowamy przez Władcę Gondoru Riff'a. Turniej odbędzie się zaraz po zakończeniu treningu przez Alaude, Sarumuna, Avecesa i Karoldesa
Gdy zaczęliście się zbliżać do Orków te was zobaczyły. Nie widziały dokładnie co zrobić. Idąc w ich stronę nieco się im przyjrzeliście. Orki raczej nie mały ze sobą broni gdyż nie było widać u żadnego pochwy na broń, jedyne miejsce w którym mogły mieć broń to w torbach, które niosły. Torby te były nie wielki można powiedzieć, że wielkością nie były większe od dużej menażki. Zbliżyliście się do nich do odległości 5 metrów gdy nagle wszyscy się zatrzymali.
Offline
-Myślę, że w tych torbach mogą być leki dla tego - tu kiwnąłem głową w stronę truchła - Może oni znają jakiś "ludzki" język?
Offline
Za chwilę się okaże - odpowiadam
Witajcie, jestem Riff władca Gondoru, co was sprowadza w te strony przybysze? - mówię do orków pokazując królewski sygnet.
Offline
Offline
Pokazałem orkom gest który mówił by się do nas zbliżyli. Wziąłem patyk i zacząłem rozrysowywać na piachu sytuację która się wydarzyła...
Offline
-Barany... Ja im to przełoże na ich język - powiedziałem po czym podbiegłem do orków i wymownie popukałem się w głowę.
Offline
Cholera - nie pobiegłem w krzaczory po ciało tego który skonał.
Po chwili wróciłem z ciałem na rękach (nadal miał "zabandażowaną" ranę) i wołam orki.
Offline
-Wyjdzie, że go uleczyliśmy, nawet krwi nie widać. Może się nie zorientują? - powiedziałem nieco kpiąco.
Offline
Krwi nie widać, ale czuć... Orki zapewne wywęszą własną krew i zapewne swego towarzysza. Mówię wchodząc do szczeliny z trupem na rękach...
Offline
-Magia czy jaki kij? - zagadnąłem - To nie ma sensu załatwiliśmy sprawę chodźmy do zarządcy.
Offline
Nie sądzę, raczej mają tu jakieś tajne przejście... - powiedziałem kładąc martwego orka na ziemi.
- Zbadaliśmy szczelinę, wiemy że są tu orki, resztą zajmie się oddział rycerzy wraz z tłumaczem, których niezwłocznie wyślę tu po powrocie do miasta. - dodałem po chwili i skierowałem się ku wyjściu z jaskini.
Offline
Wychodzicie z jaskini. Pogoda radykalnie się zmieniła deszcz przestał padać całkowicie, a Słońce świeciło nawet jakby mocniej. Postanowiliście udać się w stronę kopalni aby porozmawiać z jej zarządcą na temat tego co znaleźliście w szczelinie.
Offline
-To było by na tyle - powiedziałem do zarządcy, gdy doszliśmy do niego - Spotkaliśmy tam kilku orków, ale chyba nas nie zauważyli. No i jeszcze jeden martwy. Naszczęście nie z naszej ręki. Chcesz coś dodać Riff?
Offline
Tak, proszę uważać, bo chyba mają jakieś tajne przejście tam. Proszę również powiedzieć pracownikom by się nie zbliżali do tamtej szczeliny, a ja zaraz po powrocie wyślę tam oddział ludzi wraz z tłumaczem, by wyjaśnili sprawę orków. Mam nadzieję, że to wszystko.
- Nasze konie są tam gdzie były? - zapytałem po chwili
Offline
Tak są tam gdzie je zostawiliście - powiedział wskazując ruchem ręki na konie.
Dosiedliście ich i ruszyliście w stronę Miasta. Po drodze nie rozmawialiście o tym co wam się przytrafiło.
MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM
TUTAJ proszę zgłosić zakończenie misji.
Offline